Kaszuba w drodze do Polski.
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 07, sierpień 2017 08:13
2 lipca z Kartuz w podróż życia do Gruzji, wyruszył rowerem Paweł Serkowski znany podróżnik z Kaszub. Pasjonat i miłośnik kaszubskiej Baśki. Paweł w swojej podróży został zmuszony do zmiany planów i podróży powrotnej do Polski. Dotarł już z Bułgarii poprzez, Rumunię i Słowację do Polski.
Pojechałem do Warny, aby chwilę odpocząć nad morzem czarnym i sprawdzić czy nie pływają stamtąd promy do Gruzji. Pływają, ale tylko towarowe i nie zabierają pasażerów. Drugi port skąd prawdopodobnie mógłbym się udać do Gruzji to Czernomorsk niedaleko Odessy, ale tam jest podobna sytuacja, tzn. też nie wiem czy mógłbym stamtąd popłynąć. Postanowiłem, że będę jechał już w stronę domu, do pokonania mam i tak około 2000 km i jeszcze niejedno może mnie zaskoczyć. Dobre w podróżach rowerowych jest to, że ogranicza mnie tylko własną wyobraźnia i mam pełną swobodę w podejmowaniu decyzji. Na podróż do Gruzji jeszcze przyjdzie czas. Gdybym teraz spełnił to marzenie to, co to byłoby za życie bez marzeń. Będę kierował się teraz w stronę Koszyc, gdzie czeka mnie ponowne spotkanie z królem Słowacji. Jutro rano opuszczam Bułgarię i wyjeżdżam ponownie do Rumunii. O Bułgarii można powiedzieć, że jest podobna do Rumunii tylko ma o wiele gorsze drogi. Wioski są bardzo biedne i wyglądają jakby czas zatrzymał się w 1980. Ogólnie to oprócz wybrzeża ponury klimat, wizerunek kraju ratują tylko piękne krajobrazy.
I znów Rumunia. Jednak za drugim razem już nie wygląda tak strasznie. Bukareszt to jedno z najbrzydszych miast, w jakich miałem okazję być. Kiedyś było tu podobno pięknie i mówili na to miasto "Paryż wschodu", jednak trzęsienia ziemi a przede wszystkim polityka komunistyczna zmieniła Bukareszt na gorsze. Wszędzie pełno tych brzydkich bloków. Zapytałem się jednego Rumuna, co warto tu zobaczyć a on powiedział mi, że muzeum wsi. To doprawdy niesłychanie, że w stolicy kraju najciekawszą rzeczą jest skansen. Ale to nieważne, dobrze jest! tzn. bardzo dobrze. Zainstalowałem sobie w rowerze system SPD i teraz jestem jeszcze szybszy, mknę niczym wicher na ponowne spotkanie z królem Słowacji tym razem w Koszycach.
Jestem w naszej ukochanej Polsce. Nie ma nic piękniejszego niż widok ojczystej ziemi! "Nadal szukam sensu, szukam celu, ale tutaj czuje się jak nigdzie. "
Nie ma lekko, ale wiem, że pijąc wodę zamiast słodzonych, gazowanych napojów będę czuć się o wiele lepiej. Do tego codzienna dawka sportu i czuję się naprawdę świetnie, jak nigdy. Polecam wszystkim i zachęcam do zdrowego stylu życia!
Spotykałem także mojego fana z wojska amerykańskiego, który śledził relację na ROWERowce – było to bardzo miłe wydarzenie.
Pozdrawiam Polaków!